W celu poprawnego wyświetlania strony, prosimy o używanie nowszych przeglądarek internetowych takich jak np. Google Chrome lub Microsoft Edge.
Zanim przewlekła migrena zmieniła wszystko, Daisy była duszą towarzystwa. W artykule tym opowiada o zmianach jakich musiała dokonać, aby kontynuować swoje przyjaźnie.
Kiedy wiele lat temu zdiagnozowano u mnie przewlekłą migrenę, nigdy nie myślałam, że moja choroba będzie miała wpływ na moje relacje z przyjaciółmi.
Zanim zachorowałam na migrenę, mogłam robić spontaniczne plany, wychodzić z przyjaciółmi do miasta jak często chciałam. Byłam duszą towarzystwa, miałam mnóstwo przyjaciół i ze wszystkimi miałam doskonałe relacje. Bywało to czasami trochę wyczerpujące, ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu.
Nigdy nie zdarzyło mi się pomyśleć jak łatwo przychodziło mi wówczas prowadzenie życia towarzyskiego.
Moją główną aktywnością towarzyską było wychodzenie i robienie różnych rzeczy wspólnie z przyjaciółmi. Chodziliśmy do teatrów i kin, na koncerty muzyczne i na duże wydarzenia. Wyjeżdżaliśmy na krótkie wypady za miasto, chodziliśmy na zakupy i spotykaliśmy się wieczorami w pubach.
Uwielbiałam robić to wszystko i nadal dałabym wiele, żebym mogła tak żyć teraz. Niestety nie jest to już zgodne z moim aktualnym stylem życia, który prowadzę, żeby zminimalizować skutki migreny.
Obecnie, moje życie towarzyskie ograniczone jest do wizyt w domach innych ludzi lub wyjść na herbatę w spokojnych, cichych miejscach.
Przed zachorowaniem na migrenę przewlekłą spotykałam się z przyjaciółkami i przyjaciółmi osobiście, najczęściej, żeby poplotkować o naszym życiu i o życiu innych ludzi. Teraz, kiedy mogę wychodzić z domu znacznie rzadziej najlepszym sposobem, żeby utrzymywać kontakt jest telefon i internet. Media społecznościowe bardzo pomagają mi być na bieżąco z życiem moich znajomych, a komunikatory tekstowe w telefonie i komputerze dają mi poczucie, że nadal jestem częścią grupy.
Niestety niektórzy przyjaciele w nieunikniony sposób zniknęli z mojego życia. Zdaję sobie sprawę, że zawiniła zmiana w moim zdrowiu, natomiast nadal trudno jest mi się z tym pogodzić i uwierzyć, że stało się tak mimo, iż nie zrobiłam nic złego.
Kiedy cierpisz na chorobę przewlekłą łatwiej jest Ci komunikować się z przyjaciółmi jeśli możesz znaleźć sposób mówienia o tym, który odpowiada obu stronom. Ja osobiście często korzystam z Teorii Łyżek kiedy rozmawiam z moimi przyjaciółmi. Czasami używam też analogii z gier komputerowych np. pasek energii czy posiadanie różnych poziomów czarów. Jeśli mogę powiedzieć mojej przyjaciółce, że „zostało mi bardzo niewiele łyżek na dzisiaj”, a ona rozumie, że znaczy to, że „moja przewlekła choroba doskwiera mi dzisiaj mocno, co oznacza, że będę męczyć się z najprostszymi sprawami, a zatem nic co wykracza poza niezbędne do życia czynności nie jest możliwe” – jest to duże ułatwienie w komunikacji.
Przykładowo, przyjaciółka może mnie zapytać czy mam ochotę iść z nią dzisiaj na zakupy, a ja odpowiadam po prostu "Żeby to zrobić potrzeba zaklęć z Poziomu 3, a ja dzisiaj mam do dyspozycji tylko Poziom 1 i 2.”
Moja przyjaciółka rozumie wówczas, że robiłam dzisiaj inne rzeczy, takie jak prace domowe, czy zakupy w supermarkecie, więc może wpaść do mnie na kawę pogadać, ale wspólne wyjście na miasto jest niemożliwe.
Bardzo polecam Wam znalezienie własnego wspólnego języka z przyjaciółmi, który umożliwi szybkie i łatwe przekazywanie informacji o tym co jest możliwe danego dnia, a co nie, bez konieczności szczegółowego opowiadania o tym jak się czujecie danego dnia.
Jest takie zdanie, które wypowiedziałam w życiu tyle razy, że teraz robię to już prawie automatycznie i nie mam z tym najmniejszego problemu. Zdanie to brzmi: "Wszystkie plany mogą ulec odwołaniu nawet w ostatniej chwili ze względu na migrenę."
Próbuję w ten sposób przypominać moim przyjaciołom, że napad migreny może zmienić wszystkie nasze wspólne plany. I nie jest to przypomnienie tylko dla nich – czasami muszę przypominać również sobie, że niektóre rzeczy są poza moją kontrolą.
Oznacza to, że bez względu na to jak drogie były bilety do teatru, czy jak bardzo chciałyśmy razem pójść na pokaz rzemiosła artystycznego, jeśli migrena uderzy mocno, będę musiała zrezygnować.
Wszyscy moi bliscy przyjaciele przyzwyczaili się do odwoływania spotkań na ostatnią chwilę. Teraz najczęściej jest tak, że przyjaciele dzwonią do mnie rano w dniu wydarzenia, żeby sprawdzić jak się czuję. Znajomi, którzy rozumieją jak wygląda życie z migreną przewlekłą, którzy kontaktują się, żeby zapytać jak się miewam i są przygotowani na to, że mogą usłyszeć złe wiadomości dają mi ogromny komfort i sprawiają, że jeszcze bardziej doceniam nasze relacje.
Kiedy to oni wykonują pierwszy krok, pytają i są przygotowani na to, że odpowiedź może być rozczarowująca, zwalniają mnie w ten sposób z przykrego obowiązku pisania SMS-ów z przeprosinami za odwołanie spotkania. To duża, pozytywna zmiana w naszych relacjach.
Jeśli wasi przyjaciele jeszcze tak nie robią, warto zapytać ich czy byłoby to możliwe.
Nie unikniecie tego w żaden sposób: chorując na migrenę nie będziecie nigdy w stanie robić wszystkich tych rzeczy, które normalnie robilibyście, a z niektórych planów po prostu musicie rezygnować. Jeśli macie przyjaciół, którzy tego nie rozumieją i nie potrafią wybaczyć, to jest bardzo prawdopodobne, że nie są to przyjaciele „na dobre i na złe”.
Być może macie przyjaciół „na dobre i na złe”, których towarzystwo uwielbiacie, a oni uwielbiają spędzać czas z wami, ale są to osoby, które chcą być w waszym otoczeniu tylko wtedy, gdy miewacie się świetnie. To często ludzie, którzy nadal uważają, że migrena to “tylko ból głowy” i nie rozumieją, czemu nie weźmiecie tabletki przeciwbólowej i nie funkcjonujecie jak wszyscy inni.
Jeśli macie przyjaciół, którzy nie potrafią wybaczyć tego, że wasza choroba krzyżuje wiele wspólnych planów może nadszedł czas, żeby odpuścić takie przyjaźnie.
Wybaczanie jest potrzebne także w drugą stronę. Kiedyś byłam niezawodną przyjaciółką, na której można było polegać. Zawsze byłam gotowa i na czas tam gdzie obiecałam, że będę, dlatego tak trudno było mi pogodzić się z faktem, że muszę czasami zawieść inne osoby. Musiałam również nauczyć się wybaczać sobie samej. Kiedy coś dzieje się w Twoim ciele bardzo łatwo obwiniać się za to. Umiejętność wybaczania sobie to fundament utrzymywania zdrowych relacji.
Mam gotową, standardową odpowiedź na pytania ludzi o to jak się miewam: „Nie najgorzej, dziękuję, a ty?". Mówię to po to, żebym nie musiała kłamać, bez konieczności dzielenia się z nimi uciążliwymi szczegółami z mojego życia i po to, żeby skierować rozmowę na inny temat.
Natomiast, jeśli ktoś z bliskich przyjaciół pyta mnie jak się czuję prawdopodobnie chce znać prawdziwą odpowiedź. Jeśli mam akurat ciężki okres, mówię im o tym. Chcą wiedzieć, czy potrzeba mi dodatkowego wsparcia. A jeśli w ostatnim czasie czuję się lepiej, również dzielę się z nimi tą nowiną i wspólnie świętujemy to.
Jeżeli moi przyjaciele mówią lub robią coś co sprawia mi problem np. noszą silne perfumy lub używają słowa migrena kiedy mają naprawdę na myśli ból głowy, mówię im o tym bo w ten sposób uczą się więcej. Zawsze warto być szczerym w relacjach z przyjaciółmi, natomiast jeśli dodatkowym obciążeniem jest choroba przewlekła, ma to ogromne znaczenie.
Prawdziwi przyjaciele kochają Cię i chcą dla Ciebie tego co najlepsze. Jeśli spotykanie się z nimi sprawia Ci ból i cierpienie, to niezależnie od tego jak bardzo lubią twoje towarzystwo, nie będą chcieli się do tego dokładać. Jeśli oznacza to rzadsze spotkania, żeby uniknąć wywoływania napadów migreny, zawsze postawią na jakość, a nie ilość.
Dobrzy przyjaciele zawsze wybiorą to, co jest najlepsze dla Ciebie.
Pamiętaj także, że kiedy Twoi przyjaciele spędzają czas z Tobą, chcą być przyjaciółmi, a nie Twoimi opiekunami, dlatego postaraj się zadbać o siebie dobrze. Pij odpowiednią ilość płynów, zażyj leki, które zalecił Ci lekarz i pamiętaj, żeby jeść i odpoczywać o właściwych porach. Jeśli masz wątpliwości, staraj się spojrzeć na sytuację z ich perspektywy. Wyobraź sobie, że to Twoja przyjaciółka choruje na migrenę i zastanów się czego oczekiwałabyś od niej.
Nie ulega wątpliwości, że trudniej jest utrzymywać relacje z przyjaciółmi kiedy żyjesz z migreną przewlekłą. Wymaga to dodatkowego myślenia i efektywnej komunikacji, ale daje także bardzo wiele satysfakcji. Świadomość, że Twoi przyjaciele rozumieją Twoją sytuację i chcą spotykać się z Tobą pomimo migreny ma dla chorych ogromne znaczenie.
NPS-PL-NP-01030-08-2023